W chwili kiedy to piszę DJI Mavic Pro jest dopiero dostępny w przedsprzedaży. Na szczęście dzięki uprzejmości jednego z świętokrzyskich modelarzy-hobbystów kol. Marcina Potrzebowskiego, który zadzwonił do mnie z propozycją wspólnego oblatania swojego nowo zdobytego drona, miałem możliwość poznać ten sprzęt w praktyce. Z góry zaznaczam że w związku kiepskimi warunkami pogodowymi darowaliśmy sobie wnikliwe testy i porównania w zamian za kilkadziesiąt minut wspólnego latania. Wszelkie aspekty związane z możliwościami tego drona odkładam na bok gdyż wiele informacji jest już w sieci. Skupiłem się na efekcie pierwszego wrażenia i efekcie WoW :-). Tak jak wielu przede mną tak i ja potwierdzam opinie że ten dron jest bardzo mobilny i ma niesamowite możliwości. Upakowany po zęby najnowszą technologią od DJI, która zmieszczona jest w tak małym kawałku plastiku robi na prawdę mega pozytywne wrażenie.
Kilka zdjęć ustrzelonych przez Marcina Mavic’iem w trybie auto.
Kilkadziesiąt minut wspólnych lotów to za mało na werdykty i opinie ale już mogę stwierdzić że po pierwszym kontakcie z materiałem produkowanym przez mavic’a jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Na pierwszy rzut oka po zobaczeniu materiału nagranego w 1080p byłem rozczarowany artefaktami, które są nie do przyjęcia do półprofesjonalnych zastosowań. Sytuacja się diametralnie zmieniła po obejrzeniu materiału przeskalowanego z 4k do 1080p – różnica jest na prawdę spora na korzyść Mavica.
Przyznam że jestem bardzo ciekaw jak Mavic spisze się w korzystnych warunkach oświetleniowych bo dzisiejszy egzamin zdał pozytywnie.
W najbliższym czasie planuje bardziej wnikliwe testy, którymi zapewne podzielę się z wami a tymczasem zapraszam do obejrzenia dzisiejszego materiału.